polna Dnia: Sro 14 Lis 2007 18:13
autor Zofia MrzewińskaCytat:
Zdarzyło się nie tak dawno, że kupiony w dobrej hodowli szczeniak po trzech tygodniach został zwrócony – i to z pretensjami. Zdaniem oddających zwierzątko - piesek był zbyt kłopotliwy i nadmiernie dominujący.
Piszczał w nocy, nie sygnalizował potrzeby wyjścia, mlecznymi zębami szarpał za ubranie, naskakiwał łapami i warczał w zabawie. I tego ostatniego - rzekomych skłonności dominacyjnych – obawiano się najbardziej. No to wróćmy do problemów pierwszych tygodni szczeniaka w nowym domu.
Szczeniak będzie brudzić. I to długo - są oczywiście wyjątkowe psy, które przy także wyjątkowo sprawnych i szybkich właścicielach - naukę czystości opanują w tydzień. Ale pod warunkiem, że właściciel wynosi malca co godzinę - jeśli nie częściej. Bo szczenię szybko rośnie, szybko trawi, i co za tym idzie - musi też częściej korzystać z toalety. A że nie kontroluje, tak jak i niemowlak, własnej fizjologii - nie będzie tej toalety szukać dalej niż o krok od legowiska.
Nie robi tego ani świadomie, ani na złość właścicielom - a mimo powszechnie dostępnej literatury na temat zachowań zwierząt nadal zdarza się, że właściciel chce szczeniaka nauczyć czystości biciem lub wtykaniem pyszczka w to, co zabrudziło dywan. Aż chciałabym zapytać, czy matka zmieniając pieluchy bije nimi swoje dziecko po buzi, czy też spokojnie, gdy dziecko potrafi już siedzieć, wysadza je bardzo często na nocnik i chwali, gdy najpierw przypadkiem, jeszcze nieświadomie, nocnik zostanie wykorzystany właściwie?
Szczeniak będzie brudzić, a jak długo - to zależy tylko od jego własnego systemu przemiany materii, indywidualnego rozwoju i naszych umiejętności wychowawczych.
Szczeniak będzie piszczeć, zwłaszcza w nocy. Na ogół zabieramy od matki szczenię jeszcze całkowicie niezdolne do samodzielnego życia. Gdyby takie szczenię nie potrafiło piszczeniem wzywać matki na ratunek, nie tuliło się podczas snu do niej czy rodzeństwa - zachowywałoby się nienormalnie. A my izolujemy maleństwo i domagamy się, aby w nocy dało nam spokojnie spać, w dzień - spokojnie pracować, a wieczorem spokojnie oglądać telewizję... Nie ma tak dobrze - dziecko wychowywane w izolacji nie wyrośnie na normalnego człowieka. Pozostawiany w zbyt długiej samotności szczeniak straci szansę na głęboki związek emocjonalny z człowiekiem.
Zabieramy od suki szczeniaki właśnie wtedy, gdy ona przestaje karmić je tylko mlekiem. Gdyby zostały w gnieździe, to przecież nie są jeszcze zdolne do samodzielnego wyruszenia na polowanie, zdobywanie pożywienia. Matka przynosiłaby im pokarm w pysku lub we własnym brzuchu. No to co musi zrobić szczenię, aby nie umrzeć z głodu? Ano musi zwrócić na siebie uwagę - musi naskakiwać na matkę łapami, aby polizać ją w kącik pyska prowokując zwrócenie jedzenia z żołądka, lub dopaść do przyniesionej porcji mięsa, jednocześnie warczeniem odstraszając rodzeństwo od swojego obiadu.
Nie ma żadnego powodu, aby szczenię zachowywało się wobec nas inaczej. Obawy, że naskakujący przy powitaniu na człowieka szczeniak zachowuje się dominująco, są niczym nieuzasadnione. To jest zachowanie absolutnie normalne. Jeśli nam taka forma komunikowania się nie odpowiada, musimy nauczyć malucha, że tylko za inne zachowanie, na przykład siadanie przy powitaniu, dostanie smakowity kąsek. Nauczyć, że dokładamy kolejne porcje, a nie odbieramy tej, która jest w misce.
Szczeniak będzie gryźć. Nasze ręce, buty i meble - tak długo, póki nie nauczymy go innych zachowań. Dziecko bierze wszystko do rączek, ucząc się kontrolowania zacisku pięści boleśnie szarpie matkę za włosy i nie chce przecież w ten sposób przejąć władzy w rodzinie! Szczeniak bada wszystko mlecznymi zębami. Dorosły pies cierpliwie znosi szczenięce zachowania i nie obawia się utraty własnej pozycji w stadzie. Szczeniaki - te siedmio- czy dziesięciotygodniowe karcone są przez dorosłych wyjątkowo - i żaden normalny pies nie obraża się na malca, nie ignoruje prośby o zabawę, o kontakt, nie wyrzuca za karę na godzinę z gniazda!
Jeśli chcemy, aby nasze szczenię postrzegało w nas uwielbianego, podziwianego, godnego zaufania opiekuna - spokojnie, bez gniewu i krzyku uczmy, co będziemy akceptować i wprowadzajmy takie formy zabawy, które pozwolą malcowi na zaspokojenie potrzeby kontaktu i ruchu bez niszczenia naszych ubrań czy pozostawiania krwawych szram na dłoniach.
Szczeniak będzie warczeć. Przecież nie napisano jeszcze słownika psio-ludzkiego, a i żadnego najinteligentniejszego psa nie nauczono czytać. No to i nasz pupilek nie odezwie się ludzkim głosem, nawet od święta. Szczenięce warczenie jest formą komunikowania się z otoczeniem - ostrzeżeniem dla braciszka, że nie będzie wspólnych kości, zaproszeniem do zabawy, wyrazem podniecenia lub strachu przez czymś, co już sprawiło ból i przykrość. Matka odróżnia bolesne lub radosne okrzyki dziecka - opiekun szczeniaka powinien wiedzieć, jaki stan emocjonalny szczeniak sygnalizuje warczeniem.
Wsadźcie dwoje dzieci w równym wieku - powiedzmy dwulatków - do piaskownicy i dajcie im jedno wiaderko i łopatkę. Prędzej czy później wiaderko wyląduje na głowie koleżki, łopatka posłuży do okładania rówieśnika z wrzaskiem, piasek nasypie się do oczu i buzi, a o spontanicznym wspólnym ustawianiu babek z piasku w równym rządku lepiej tylko pomarzyć. Owszem, można nad tą piaskownicą czekać aż dzieci nieco podrosną i same z siebie wpadną na pomysł budowy zamków z piasku - o ile wcześniej nie zrobią sobie krzywdy. Znacznie skuteczniej jednak pokazać, do czego nadaje się wiaderko i chwalić pierwsze jeszcze nieudolne próby.
Nie widziałam, aby na plaży matka zachowywała się wobec swego dziecka niczym drugi dwulatek - z wrzaskiem wydzierała zabawkę, szturchała i biła, sypała piaskiem po oczach... Tymczasem wobec szczeniaka właściciele naprawdę często zachowują się niczym drugie szczenię - wszelkie szarpanie, popychanie, ciągniecie za łapy, futerko, drażnienie malca podważa nasz autorytet. Szczeniak nie próbuje dominować matki ani ojca, ale też zwierzęca matka pozwala na wiele szaleńczych zabaw, potrafiąc, w razie potrzeby, tylko karcącym spojrzeniem utemperować zbyt rozbuchanego malca. Dlaczego nie możemy jej naśladować?
Zamiast wpadać w gniew, wybuchać złością, obawiać się dominacji czy doszukiwać się agresji, gdy pies ujmie rękę opiekuna zębami, spróbujmy zrozumieć jego zachowanie. Do czego służyłoby w komunikacji między zwierzętami, czym jest spowodowane, jakie emocje wyraża.
Wprawdzie w szkołach nie ma ani jednej lekcji na temat zachowań zwierząt, ale przy obecnych technikach zdobywanie każdej wiedzy jest łatwiejsze niż kiedykolwiek. Zresztą bez internetu wystarczy przez chwilę pomyśleć - nasz szczeniak nigdy nie zrozumie ludzkiego obrzydzenia wobec odchodów. Dla psa to przecież tylko informacja zapachowa, a czasem źródło nie całkiem strawionego pokarmu. Szczeniak nie wie, że nasza skóra jest wrażliwsza, że nie odbieramy bezbłędnie sygnałów, które przekazuje nam piskiem, skomleniem, warczeniem, ciągnięciem za ubranie i doskakiwaniem do twarzy. Szczeniak nie wymyślił teorii dominacji i nie wprowadza jej w życie wobec osobników dorosłych, choć potrafi rywalizować z rówieśnikami, zachowującymi się tak jak on.
Nasz szczeniak będzie piszczeć, warczeć, brudzić, będzie obgryzać buty, meble i ręce. To my mamy zachowywać się jak dorosłe zwierzę, nie jak rówieśnik. Jeśli nie potrafimy bez lęku i gniewu poradzić sobie ze szczenięciem, nie potrafimy zrozumieć, co małe zwierzątko wyraża swoim zachowaniem - na pewno nie poradzimy sobie z dorosłym psem. Lepiej kupić pluszowego, wystarczy odkurzyć raz na jakiś czas.
źródło http://pies.onet.pl/3659,13,16,bedzie_s ... tykul.html
Moderna Dnia: Sro 14 Lis 2007 18:24
Swietny tekst dla początkujących właścicieli psów i nie tylko
Zofia Mrzewinska daje bardzo dobre rady dotyczące wychowania psa, nawet kiedyś założyłam watek z linkiem do bloga Mrzewinskiej
http://www.e-beagle.pl/forum/viewtopic.php?t=3363
kajtek13 Dnia: Nie 25 Lis 2007 16:56
Super tekst. Razz Pomocny bardzo
jeck Dnia: Pon 26 Lis 2007 16:51
Swietny tekst wlasnie dwa dni temu kupilismy Beagla suczke wabi sie Lejzi..ten tekst to tak jakby oniej byl pisany:0
Sikorka Dnia: Nie 09 Mar 2008 15:56
ten tekst jest bardzo ciekawy i interesujący.
Smieszka Dnia: Sro 09 Kwi 2008 11:56
My od wczoraj mamy w domu suczkę beagla. Zachowuję sie jak to pani Zofia opisała. Jednak i tak jest naszym ulubieńcem
joagra Dnia: Sro 23 Kwi 2008 17:26
Muszę przyznać, że te informacje są bardzo trafne i rozwiały moje wątpliwości.
Od miesiąca mam w domu suczkę beagle która nazwaliśmy Megan, a przyjęło się Megi. Kupiliśmy ją gdy miała 7 tygodni.
Naprawdę dużo cierpliwości trzeba, żeby poradzić sobie ze szczeniakiem.
Mam już w domu jamniczkę, która ma 5 lat, rozpieszczaliśmy ją, ale chyba nie aż tak, żeby sobie teraz z nią nie poradzić.
Doświadczenia z Kają wykorzystuję z Megi.
Zachowuje się dokładnie tak jak jest to opisane w tekście. Przez pierwsze dwa tygodnie spała na swoim legowisku, ale piszczeniem budziła mnie o 2, 3 w nocy. Ostatni raz wychodziłam z nią ok 23. Gdy piszczała to wychodziłam z nią do ogrodu, żeby załatwiła swoje potrzeby. Później zasypiała i ok 5,6 to samo.
W ciągu dnia dużo śpi, kiedy wstaje wyprowadzam ją i zawsze robi "siusiu"
Wydaje mi się, że polubiła swoje legowisko, bo kiedy miała dość zabawy właśnie tam zasypiała. Od początku dostała zabawki, min. skarpetkę, stary laczek. W pokoju ma kocyk na którym się bawi, otaczają ją zabawki. Szybko zaczęła reagować na swoje imię.
Ponieważ jestem z nią w domu cały czas jest mi łatwiej kontrolować jej zachowanie. Jedyne co obgryza to fotel na biegunach, ale uznaliśmy że poświęcimy go. Uwielbia wchodzenie pod krzesła, fotele, wszelkie meble pod które da się wejść. To jest jej rytuał, robi sobie slalom. W ogrodzie pierwsze tygodnie wciągała wszystko jak odkurzacz: szyszki, patyki, trawę grudki ziemi, chociaż jej spacer trwał krótko.
Obecnie przesypia cała noc od 23.30 do 6 zdarza się i dłużej.
Kiedy była po szczepieniu w nocy załatwiała swoje potrzeby w łazience na gazetę lub podkładałam papier toaletowy
Nie powiem zdarza jej się siusiać w domu, ale bardzo rzadko. Po prostu pilnujemy. Nadal po każdym spaniu wychodzimy z nią do ogrodu. Jest mało aktywna w ciągu dnia, bardzo dużo śpi. Godzina zabawy, godzina snu lub więcej. Potrafi się znakomicie sama bawić. Niestety gryzienie jest dość bolesne, ale coraz mniej gryzie. Przez ten miesiąc utyła ponad 2 kg, je cztery razy dziennie o stałych porach, chyba że prześpi porę karmienia. Jest mało wybredna, zjada każdą karmę.
Aruna06 Dnia: Pon 18 Sie 2008 10:16
Tekst jest bardzo pouczający. Moja pociecha ma już 2 lata ale dobrze pamiętam jak to było. Ze szczęścia jak ktoś przyszedł robiła siusiu w biegu dolatując do niego. W okresie kiedy była kwarantanna to robiła na specjalną plastikową płaską kuwetę wyłożoną gazetą.Była bardzo żywiołowym psem , i nadal jest. Wszystko w koło gryzła np. futrynę od drzwi, podrapała ścianę, obgryzła bok szafy, bardzo często od właścicieli szczeniaków słyszałam żeby smarować octem te miejsca gdzie pies gryzie nic to nie dawało, w końcu wpadłam na pomysł żeby te obgryzione miejsca obkleić taśmą klejącą dało efekt bo pies już nie gryzł mebli za bardzo ząbki jej się ślizgały.Już z gryzienia wyrosła.
vio Dnia: Nie 26 Paź 2008 14:42
niezly artykul, musze go przetlumaczyc dla "taty" Bruna..
bo "mamusia" wiadomo.. raczej nie krzyczy na malca
joagra Dnia: Pon 27 Paź 2008 18:02
Megi dziś skończyła 9 miesięcy:) Kilka miesięcy w naszym i jej domu dało nam wiele radości. Jest ideałem pod względem załatwiania swoich potrzeb. Bardzo szybko się przyzwyczaiła do czystości. Je praktycznie wszystko. Ostatnio w odstawkę poszła sucha karma, niestety.
Żywa, radosna, przyjazna, domowa przytulanka. Cudowne, słodkie psisko. Kochamy ją od pierwszego dnia jak się pojawiła i wniosła do domu radość.
Posiadanie psa jest wielką radością, nawet wówczas gdy jako szczeniak trochę broi. Cierpliwość okazana zwierzęciu owocuje jego oddaniem i przyjaźnią.
GAJA 08 Dnia: Wto 27 Sty 2009 16:59
Każdy kto chcialby mieć szczeniaka powinien przeczytac ten tekst. Cala parwda. Wierze, że to wszystko kiedyś minie, a nasze wysilki, cierpliwosć i milośc bedą kiedyść odwzajemnione.
właścicielbeagla Dnia: Wto 17 Mar 2009 14:45
Witam wszystkich!! Ja takze jestem świeżym i szcześliwym posiadaczem 8 tyg. beagla. Miałem kiedys jamnika ale on był troche spokojniejszy i troszke sie wystraszyłem reakcji i zachowania mojego beagla stad tez moja obecnosc na tym forum,ale widze ze takie zachowanie to norma i juz jestem spokojniejszy po przeczytaniu głownego tekstu na temat tych psiakow.To sa naprawde małe szatanki i gryzonie.Mam tylko małe pytanko do was. Weterynarz powiedział mi ze jeszcze jest nie zalecane wypuszczac Maksa(tak sie wabi ) na dwor gdyz jeszcze nie miał wszystkich szczepień wiec wy jak uczyliście swoich pupili załatwiac sie w odpowiedznie mijsca.
Z góry dzieki i pozdrawiam!!!!
mahdi Dnia: Wto 17 Mar 2009 14:58
Witam właścicielabeagla. Odpowiedzi na nurtujące Cię pytania znajdziesz w tym samym dziale - Kłopoty w wychowaniu szczeniaka. Trzeba tylko troszkę poszukać Przejrzyj forum, a dowiesz się duuużo pożytecznych rzeczy. Powodzenia
właścicielbeagla Dnia: Wto 17 Mar 2009 15:05
Dzieki mahdi!! Bede szukał i pytał ......i sie uczył.
Nathrin Dnia: Wto 17 Mar 2009 23:23
Przeczytałam Smile świetny tekst