Łatka Dnia: Nie 02 Sie 2015 14:10
W domu śpią, oczywiście. To jest wieś, duży, stary dom, część wydzielona dla "pacjentów".
Myślę, że możesz zawieźć swoja karmę, by do stresu bólowego nie dokładac stresu jelitowego. Może też legowisko, by pachniało domem.
Dr Sekula nie ma kliniki ze złotymi klamkami, ale ma złote serce dla zwierząt , wiedzę i manualne umiejętności graniczące z szamaństwem. Mój wet, do którego mam bezbrzeżne zaufanie, mówi tak o nim: szaman. I to jest komplement.
bono Dnia: Nie 02 Sie 2015 14:52
Aniu - ujęłaś to IDEALNIEŁatka napisał:
W domu śpią, oczywiście. To jest wieś, duży, stary dom, część wydzielona dla "pacjentów".
Myślę, że możesz zawieźć swoja karmę, by do stresu bólowego nie dokładac stresu jelitowego. Może też legowisko, by pachniało domem.
Dr Sekula nie ma kliniki ze złotymi klamkami, ale ma złote serce dla zwierząt , wiedzę i manualne umiejętności graniczące z szamaństwem. Mój wet, do którego mam bezbrzeżne zaufanie, mówi tak o nim: szaman. I to jest komplement.
anita334 - pozdrówcie doktora również od Bono ... dr Sekula to nie lekarz biznesmen z wypasionym gabinetem, to lekarz pasjonat z wielkim sercem
Będzie dobrze!
Koniecznie napisz jutro co i jak ...
Trzymam kciuki!
aha i pamiętajcie żeby nie podawać już dzis Lupusowi żadnych leków ...
daliac Dnia: Nie 02 Sie 2015 15:17
Tak tak, zapomniałam powiedzieć Ci o legowisku. Warto wiąć żeby się lepiej czuł. Będzie dobrze!
anita334 Dnia: Nie 02 Sie 2015 15:53
Mam taki kocyk, jest brudny i był do prania, budka - legowisko jest za duża. Pojadę niestety pociągiem, nie samochodem. Już na samą myśl płakać mi się chce. Dzieci pewnie jeszcze gorzej to przeżyją a pies pomyśli że go już nie chcę bo chory jest. Jak go boli to kręci się koło mnie patrzy i oczekuje pomocy. Jadę wieczorem na dworzec kupić bilet na Pendolino na jutro lub na wtorek. Mam nadzieję że bilety będą. Jutro mija tydzień od pierwszych objawów i tylko po lekach jest lepiej a potem ból wraca z taka samą siłą.
Łatka Dnia: Nie 02 Sie 2015 17:46
Musisz robic dobrą minę do złej gry, bbo płacząc jeszcze go przygnębiasz. On sie czuje na tyle źle, że będzie bardziej zajęty swoimi dolegliwościami, niż rozstaniem. Ale rozumiem doskonale, że Ci ciężko.
anita334 Dnia: Nie 02 Sie 2015 19:59
Jestem wkurzona - obejrzałam dokładnie pendolino i to wcale nie jest taki wielki luksus jak myślałam (za takie duże pieniądze). Niby jest winda z podjazdem ale tylko i wyłącznie na wózki inwalidzkie, zostaje trudne wejście po schodach z bagażem i z psem 20 kg na rękach. Jeśli ktoś z pasażerów nie będzie sobie życzył siedzieć w pobliżu psa to konduktor przeniesie nas gdzie indziej. Faktem jest że nie jechałam jeszcze pociągiem z cierpiącym na ból psem i nie przewidzę czy nie będzie piszczał i skomlał w czasie drogi Mąż by mógł mnie zawieźć dopiero może pod koniec tygodnia a szkoda czasu, tym bardziej że Lupus nie ma paraliżu i może łatwiej z tym pójdzie. Jak myślicie ? Czy czekać jeszcze do piątku lub soboty, żeby pojechać samochodem ? Czy pakować się we wtorek do pendolino ?
daliac Dnia: Nie 02 Sie 2015 20:36
Im wcześniej tym lepiej, ale wiem że łatwo pisać a dojechać trudno... Gdyby Ci się jednak udało dojechać tym pociągiem to byłoby dobrze. Wiadomo, samochodem byłoby idealnie ale szkoda czasu i narażania psa na cierpienie.
anita334 Dnia: Nie 02 Sie 2015 21:03
Dziś było trochę lepiej, dużo spał ale teraz wróciłam ze spaceru jest dużo gorzej bo szczeniak sąsiada chciał mu skoczyć na głowę a Lupus szarpnął i chciał go ugryźć Pierwszy raz szczeniak mnie tak wkurzył. Piszczal teraz dużo i sapie w budzie. Jutro zdecydujemy czy pociągiem czy samochodem.
Łatka Dnia: Nie 02 Sie 2015 21:08
A jak zamierzasz dostać się z Wrocławia do Piotrowic? To nie jest daleko, ale nawet nie wiem, jakie autobusy tam jadą. Do Katów Wrocławskich chyba miejskie, ale to jest za.
anita334 Dnia: Nie 02 Sie 2015 21:10
taksówkę muszę brać, koszty musimy przeliczyć czy starczy mi na wszystko, to 32 km jest od Wrocławia
Łatka Dnia: Nie 02 Sie 2015 21:15
Gdybym była we Wrocławiu, po prostu bym Cię podwiozła. Ale jestem w Karkonoszach.
Zadzwoń do firmy taksówkowej i zaznacz, że masz psa - nie wszyscy wożą zwierzęta <img src="images/smiles/icon_evil.gif" alt="Evil or Very Mad" border="0" />
anita334 Dnia: Nie 02 Sie 2015 21:57
właśnie, taniej i mimo wszystko wygodniej samochodem by było Z rana obdzwonię taksówki wrocławskie
anita334 Dnia: Pon 03 Sie 2015 12:36
Córka wyczuła u Lupusa jakiś guz w odcinku lędźwiowym, to może być przepuklina kręgosłupa, czyli ekstruzja jak pisał lekarz w opisie rentgenu. Warczy i jakby chciał ugryźć przy dotyku. O 20 lecę do wet. Ma założyć usztywnienie na kark. Zadzwonię też do dr Sekuły
daliac Dnia: Pon 03 Sie 2015 12:59
Zanim wet cokolwiek zrobi zadzwoń do dr Sekuli.
Może jeśli jutro pojedziesz do Piotrowic to lepiej dzisiaj już do weta nie chodzić i psa nie narażać na dodatkowy stres?
Kurcze, nie ma nikogo kto mógłby Was tam zawieźć samochodem jutro? Może znajdzie się ktoś znajomy kto mógłby pomóc?
anita334 Dnia: Pon 03 Sie 2015 16:25
Dr Sekuła powiedział, żeby nie mordować siebie i psa pociągiem i taksówkami, które mogą nie chcieć nas zabrać. Nie wspomnę już o kosztach ponad drugie tyle. Muszę raczej czekać aż mnie mąż będzie mógł tam zawieźć, chyba że nie wytrzymamy. U nas straszny upał a wet. chce Lupusowi zakładać usztywnienie na szyję. Jeżeli chodzi o podróż to może wcale nie byłoby takie złe ? (ale skwar cholerny jest).