Dziękujemy za kciuki Po usg sytuacja wygląda następująco - śledziona, nerki, pęcherz moczowy, nadnercza, żołądek, dwunastnica, jelita, węzły chłonne, łożysko naczyniowe jamy brzusznej i co najważniejsze, trzustka, ok. Wątroba powiększona ale nieznacznie za to znacznie powiększony woreczek żółciowy, prawie czterokrotnie, z widocznym zagęszczeniem śluzowym. Przytkanie przewodu szlamem śluzowym z podejrzeniem niedrożności. Tego samego dnia miałyśmy też kontrolę neurologiczną, w tym temacie przynajmniej ok, miałyśmy też szczęście, że w tym samym czasie był na dyżurze chirurg, który na prośbę naszej neurolog przyjął nas poza kolejnością (zresztą ten sam, który w trybie pilnym sterylizował Candy a później operował jej oba więzadła). Po omówieniu wszystkich za i przeciw na kolejne dwa tygodnie znów dostałyśmy antybiotyk (na szczęście w zastrzykach), który może, chociaż wcale nie musi pomóc na zapalenie pęcherzyka żółciowego. Jutro pobieramy krew do kontroli a we wtorek kolejne kontrolne usg po przeleczeniu antybiotykiem. W zależności od obrazu usg chirurg ma podjąć decyzję, czy kroimy czy nie.
Ostatnio napisałam, że sama je hepatica i zapeszyłam, przestała jeść niestety, gotowanego też nie chce. Wmuszam w nią puszki, obraża się na pół godziny ale najedzona ma później taki humor, że nawet molestuje Pestkę Więc nie wiem czy chwalić się czy nie, dziś na kolację zjadła swoje kulki diabetic. W życiu nie sądziłam, że takie drobne rzeczy mogą tak cieszyć.
Mdłości i brak apetytu
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 11 gości