Re: CIRI odebrana z pseudo ma super domek :) / BwP
: 14 kwie 2017, 22:25
Dziś mija pół roku odkąd Ciri jest z nami
Łobuziak otwiera się powolutku. Zaczyna zauważać, że nie każdy człowiek chce zrobić krzywdę, ale ten człowiek też musi odpowiednio się zachowywać. Nie życzy sobie wyciągania do Niej rąk, mówienia czy patrzenia w oczy. Niestety beaglowy pyszczek aż się prosi o głaskanie i mizianie, ale Ciri - oooj nie. Relacja musi nabrać bardziej poufnego charakteru
Inne psy.... eeech, tu postęp jest maleńki.... No nie lubi i koniec. Pies, który się Nią nie interesuje, jeszcze może być. Ale nie znaczy że nie obszczeka i nie obwarczy... Kilka zajęć z behawiorystką poświęciliśmy głównie na psie znajomości. Raz - z wielgachnym Berneńczykiem - radosnym szczeniakiem, który bardzo chciał się zaprzyjaźnić, ale za każdym razem był upominany głosowo. Chłopak nie odpuszczał, a Ciri pod koniec lekcji już nawet postanowiła się nie jeżyć. Ale nie mogła się nadziwić, że chłopak taki nieugięty.... Chociaż tyle 2 lekcje spędziliśmy z cudowną Goldenką, niesamowicie cierpliwą i wyrozumiałą sunią. Było bardziej niż poprawnie
W ocenie Behawiorystki Ciri jest "wyluzowana jak Gepard Chester" To podsumowanie po siódmym spotkaniu, w porównaniu do pierwszego.
Zdrowotnie nieco nas ostatnio przestraszyła, musieliśmy zrobić echo serduszka, ale na szczęście jest wszystko ok.
Łobuziak otwiera się powolutku. Zaczyna zauważać, że nie każdy człowiek chce zrobić krzywdę, ale ten człowiek też musi odpowiednio się zachowywać. Nie życzy sobie wyciągania do Niej rąk, mówienia czy patrzenia w oczy. Niestety beaglowy pyszczek aż się prosi o głaskanie i mizianie, ale Ciri - oooj nie. Relacja musi nabrać bardziej poufnego charakteru
Inne psy.... eeech, tu postęp jest maleńki.... No nie lubi i koniec. Pies, który się Nią nie interesuje, jeszcze może być. Ale nie znaczy że nie obszczeka i nie obwarczy... Kilka zajęć z behawiorystką poświęciliśmy głównie na psie znajomości. Raz - z wielgachnym Berneńczykiem - radosnym szczeniakiem, który bardzo chciał się zaprzyjaźnić, ale za każdym razem był upominany głosowo. Chłopak nie odpuszczał, a Ciri pod koniec lekcji już nawet postanowiła się nie jeżyć. Ale nie mogła się nadziwić, że chłopak taki nieugięty.... Chociaż tyle 2 lekcje spędziliśmy z cudowną Goldenką, niesamowicie cierpliwą i wyrozumiałą sunią. Było bardziej niż poprawnie
W ocenie Behawiorystki Ciri jest "wyluzowana jak Gepard Chester" To podsumowanie po siódmym spotkaniu, w porównaniu do pierwszego.
Zdrowotnie nieco nas ostatnio przestraszyła, musieliśmy zrobić echo serduszka, ale na szczęście jest wszystko ok.