Inka a nad nią Dyzia i Roxi
Re: Roxi i Inka a nad nimi czuwa Dyzia
Chłody idą, jeść trzeba. To jeszcze nie jej czas, mądra sunieczka!
-
- Posty: 283
- Rejestracja: 28 lut 2017, 12:30
Re: Roxi i Inka a nad nimi czuwa Dyzia
Ostra zima się zapowiada .......wczoraj Roxi Walczak dopadła suche żarcie Inki w wersji light i zanim dobiegłam trochę chrupek weszło jak w rurę od odkurzacza Inka w szoku , stała jak wryta .
Re: Roxi i Inka a nad nimi czuwa Dyzia
majadyziatola pisze: ↑04 paź 2019, 13:25Ostra zima się zapowiada .......wczoraj Roxi Walczak dopadła suche żarcie Inki w wersji light i zanim dobiegłam trochę chrupek weszło jak w rurę od odkurzacza Inka w szoku , stała jak wryta .
ale jest szybka! ale to dobrze, jest apetyt jest humorek oby tak dalej!
Stowarzyszenie Beagle w Potrzebie tel. 501 40 98 50
-
- Posty: 283
- Rejestracja: 28 lut 2017, 12:30
Re: Roxi i Inka a nad nimi czuwa Dyzia
6 tygodni temu , w poniedziałek , Roxi nie wstała z posłania , przelewała się przez ręce i traciła kontakt z otoczeniem .......................
W niedzielę mamy normalną , schorowaną , lekko nadpobudliwą starowinkę a w poniedziałek Roxi nie ma siły podnieść głowy !
Pojechaliśmy do weta ze świadomością , że tego dnia będziemy asystować przy przejściu za TM .
Nawet ze świadomością zaawansowania jej choroby to i tak był szok .
Wet ją zbadał bardzo dokładnie i okazało się , że nie z powodu chłoniaka jest w takim stanie a spadła na nią bardzo silna infekcja , ma mocno zaatakowane płuca i jest nadzieja , niewielka ale jest , że jak podamy antybiotyki to się podniesie .
Spróbowaliśmy .
Przez 2 tygodnie mieliśmy w domu niemowlaka , tak słabego , że nie miała siły usiąść do jedzenia o wstawaniu nie mówiąc .
Przewracaliśmy ją z boku na bok , żeby nie dostała odleżyn , wyłysiała na grzbiecie a na ciele pojawiły się niebolesne pękające pęcherze wypełnione ropą.............
Pionizowaliśmy ją i wymuszaliśmy chodzenie trzymając za szelki , żeby nie puchły jej łapki bo siły do ruchu jakiegokolwiek nie było wcale .
Tylko jedzenie trzymało nas wszystkich w pionie .
Nie zawsze była konsumpcja ale zawsze było zainteresowanie , czasem trzeba było dawać z ręki czasem wchodziło z miski a czasem nie wchodziło wcale ale zainteresowanie było zawsze ........
W 3 tygodniu wstała na 3 nogi , jedna tylna najpierw dyndała bezwładnie a potem zaczęła się na niej opierać , w tej chwili chodzi normalnie .
Kondycja raz lepiej raz gorzej , w zależności od nie wiemy czego .
Apetyt raz większy , raz mniejszy .......tzn , wybrzydza się na swoje ale pańskiego kotleta to by się przytuliło bardzo chętnie .
Tydzień temu odstawiliśmy antybiotyki i dała radę , nie wiemy na jak długo ale radę dała .
Wet nie wie co się stało a my tym bardziej !
I niech mi ktoś powie , że to nie jest prawdziwy Walczak !
W niedzielę mamy normalną , schorowaną , lekko nadpobudliwą starowinkę a w poniedziałek Roxi nie ma siły podnieść głowy !
Pojechaliśmy do weta ze świadomością , że tego dnia będziemy asystować przy przejściu za TM .
Nawet ze świadomością zaawansowania jej choroby to i tak był szok .
Wet ją zbadał bardzo dokładnie i okazało się , że nie z powodu chłoniaka jest w takim stanie a spadła na nią bardzo silna infekcja , ma mocno zaatakowane płuca i jest nadzieja , niewielka ale jest , że jak podamy antybiotyki to się podniesie .
Spróbowaliśmy .
Przez 2 tygodnie mieliśmy w domu niemowlaka , tak słabego , że nie miała siły usiąść do jedzenia o wstawaniu nie mówiąc .
Przewracaliśmy ją z boku na bok , żeby nie dostała odleżyn , wyłysiała na grzbiecie a na ciele pojawiły się niebolesne pękające pęcherze wypełnione ropą.............
Pionizowaliśmy ją i wymuszaliśmy chodzenie trzymając za szelki , żeby nie puchły jej łapki bo siły do ruchu jakiegokolwiek nie było wcale .
Tylko jedzenie trzymało nas wszystkich w pionie .
Nie zawsze była konsumpcja ale zawsze było zainteresowanie , czasem trzeba było dawać z ręki czasem wchodziło z miski a czasem nie wchodziło wcale ale zainteresowanie było zawsze ........
W 3 tygodniu wstała na 3 nogi , jedna tylna najpierw dyndała bezwładnie a potem zaczęła się na niej opierać , w tej chwili chodzi normalnie .
Kondycja raz lepiej raz gorzej , w zależności od nie wiemy czego .
Apetyt raz większy , raz mniejszy .......tzn , wybrzydza się na swoje ale pańskiego kotleta to by się przytuliło bardzo chętnie .
Tydzień temu odstawiliśmy antybiotyki i dała radę , nie wiemy na jak długo ale radę dała .
Wet nie wie co się stało a my tym bardziej !
I niech mi ktoś powie , że to nie jest prawdziwy Walczak !
Re: Roxi i Inka a nad nimi czuwa Dyzia
Asiu, historia do sfilmowania. Życie nie szczędzi Wam suspensu.
Trzymam mocno kciuki, żeby to jeszcze nie teraz...
Trzymam mocno kciuki, żeby to jeszcze nie teraz...
Re: Roxi i Inka a nad nimi czuwa Dyzia
Jak to nie wiecie, to siła Waszej miłości i wytrwałości
Życzę samych zwycięstw dzielnemu Walczakowi !
"Lecz ludzi dobrej woli jest więcej i mocno wierzę w to, że ten świat nie zginie dzięki Nim..."
-
- Posty: 283
- Rejestracja: 28 lut 2017, 12:30
Re: Roxi i Inka a nad nimi czuwa Dyzia
Niestety , Roxi Walczak zdecydowała , że już czas , że już nie będzie tutaj walczyć :
viewtopic.php?f=38&p=19498#p19498
viewtopic.php?f=38&p=19498#p19498
Re: Roxi i Inka a nad nimi czuwa Dyzia
majadyziatola pisze: ↑02 gru 2020, 12:31Niestety , Roxi Walczak zdecydowała , że już czas , że już nie będzie tutaj walczyć :
viewtopic.php?f=38&p=19498#p19498
Bardzo mi przykro!!!
Ineczka musi się teraz dwoić i troić ... da rade dziewczynka <3
Stowarzyszenie Beagle w Potrzebie tel. 501 40 98 50
-
- Posty: 283
- Rejestracja: 28 lut 2017, 12:30
Re: Inka a nad nią Dyzia i Roxi
Dla dzielnej Roxi [*]
Bardzo smutno....
Ale nie nudno, bo Inka, jak widać, dostarczy mocnych wrażeń
Bardzo smutno....
Ale nie nudno, bo Inka, jak widać, dostarczy mocnych wrażeń
"Lecz ludzi dobrej woli jest więcej i mocno wierzę w to, że ten świat nie zginie dzięki Nim..."
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 33 gości