Tymonek
- basiatesia
- Posty: 317
- Rejestracja: 24 lut 2017, 11:55
- Lokalizacja: Wrocław
Tymka prawie agility :)
Chyba się chłopakowi podobało
- Załączniki
-
- tymon1.jpg (98.86 KiB) Przejrzano 6461 razy
-
- Kolaże49.jpg (125.81 KiB) Przejrzano 6461 razy
Re: Pierwsza wiosna Tymka :)
Basiu, czy to w Parku Grabiszyńskim?
Nasz placyk beznadziejnie ogrodzony i tak błotnisty, że tam nie chodzimy.
Nasz placyk beznadziejnie ogrodzony i tak błotnisty, że tam nie chodzimy.
- basiatesia
- Posty: 317
- Rejestracja: 24 lut 2017, 11:55
- Lokalizacja: Wrocław
Re: Pierwsza wiosna Tymka :)
Tak Fakt ogrodzenie dramat -dlatego młody na smyczy ,bo wychodził bez problemu ale błota nie było wielkiego wyboru we Wrocławiu nie mamy-albo ta mała bida ,albo wzgórze słowiańskie (ogrodzenie też kiepskie,dodatkowo błoto i ogromne dziury )
- basiatesia
- Posty: 317
- Rejestracja: 24 lut 2017, 11:55
- Lokalizacja: Wrocław
Re: Pierwsza wiosna Tymka :)
Niedzielny spacer w ulubionym parku Tymona (Wrocław/leśnica) Udało nam się zobaczyć nawet sarnę -uszczęśliwiony młody biegał później 40 min po jej śladach
- Załączniki
-
- 20170312_114056.jpg (119.7 KiB) Przejrzano 6410 razy
-
- 20170312_122516.jpg (132.17 KiB) Przejrzano 6410 razy
-
- tymon2.jpg (154.17 KiB) Przejrzano 6410 razy
Re: Pierwsza wiosna Tymka :)
O, widzę, że następny drzewołaz
Pięknie się Tymon rozwija, przystojniacha prawdziwy.
A po tych śladach luzem latał?
Pięknie się Tymon rozwija, przystojniacha prawdziwy.
A po tych śladach luzem latał?
- basiatesia
- Posty: 317
- Rejestracja: 24 lut 2017, 11:55
- Lokalizacja: Wrocław
Re: Pierwsza wiosna Tymka :)
a skąd ja miałam trochę ruchu i sporo spotkań z krzakami należę do tej grupy właścicieli beagle co ograniczają się do smyczy i linki ale żeby nie czuł się nieszczęśliwy biegam na drugim końcu - co by chłopak chociaż namiastkę wolności miał.
Re: Pierwsza wiosna Tymka :)
Basiu - bo to i zależy od psa.
Gdyby nie to, że w naszym parku znowu ktoś (jakaś osoba o dobrym sercu ) wywala całymi bochenkami chleb, ściągając tym samym dziki (pewnie widziałaś zbuchtowaną łąkę)- mogłabym puszczać Cytrynkę luzem.
Łatka osiągnęła ten stan w wieku jakichś 7-8 lat.
A Lucia - nie wiem, czy kiedykolwiek.
Już nie mówię o tym, że z latami coraz ciężej mi gonić za psem, by wyciągać z krzaczorów, gdzie panna oddaje się konsumpcji tego, co człowiek zostawił po zdjeciu spodni
Gdyby nie to, że w naszym parku znowu ktoś (jakaś osoba o dobrym sercu ) wywala całymi bochenkami chleb, ściągając tym samym dziki (pewnie widziałaś zbuchtowaną łąkę)- mogłabym puszczać Cytrynkę luzem.
Łatka osiągnęła ten stan w wieku jakichś 7-8 lat.
A Lucia - nie wiem, czy kiedykolwiek.
Już nie mówię o tym, że z latami coraz ciężej mi gonić za psem, by wyciągać z krzaczorów, gdzie panna oddaje się konsumpcji tego, co człowiek zostawił po zdjeciu spodni
- basiatesia
- Posty: 317
- Rejestracja: 24 lut 2017, 11:55
- Lokalizacja: Wrocław
Re: Pierwsza wiosna Tymka :)
Ja przyzwyczaiłam się przy Teśku ,dla niego na dworze nie istniałam -były tylko tropy i zapachy i chyba nigdy nie udało mi się przykuć jego uwagi- nawet jak był malutki -wszystkie szczeniaki biegną za właścicielem a mój w drugą jedzenie go nie interesowało ,ale byłam pewna ,że wpadłby pod jakieś auto .Nie było szansy na puszczenie go nawet w wieku lat 16 -bo dalej nie byłam w stanie go dogonić Młody jest bardziej zorientowany na człowieka ,często mnie słucha ,a i prędkość jaką rozwija nie tak straszna więc może można by było ,ale to już siedzi w mojej głowie nie podejmę ryzyka ,może z tego tytułu będzie mniej szczęśliwy(choć staram się to wynagradzać długością i ilością spacerów ) ale cały i zdrowy choć co chwilkę słyszę na ulicy -tego biedaka też pani nie będzie puszczać ,to po co taki pies :/
Re: Pierwsza wiosna Tymka :)
basiatesia pisze: ↑12 mar 2017, 20:53choć co chwilkę słyszę na ulicy -tego biedaka też pani nie będzie puszczać ,to po co taki pies :/
Basiu -kto nie miał prawdziwie "łownego" beagle - ten gada jak ślepy o kolorach.
Często widzę takie obrazki: państwo stoja w grupce, gadają - a psy ganiają, gdzie chcą, poza wszelką kontrolą, to rz, a dwa - wcale nie spacerując z człowiekiem, tylko szalejąc z innymi psami.
To ja się pytam: kto naprawdę dba o psie ciało i duszę? Czy nie przypadkiem beaglomaniak, co w deszcz i spiekotę kilometrami łazi, dając się swojemu psu napawać tropami, a przy okazi nawiązując prawdziwą więź, mówiąc do psa, ucząc go w naturalnych sytuacjach , cały dzień - a nie raz w tygodniu, na szkoleniu?
Ja już nie chce się powtarzać, że jednak puszczony luzem beagle jest po prostu niebezpieczny dla leśnych zwierząt; nie że zagryzie - ale kotną sarnę zagonić może na 100%.
A znowu... dziki, nawet, a może zwłaszcza te pół oswojone, parkowe - są śmiertelnie niebezpieczne dla naszych łaciatych. Vide straszna przygoda Nany sprzed 2? lat...
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 15 gości