Cytra i Lutnia
Cytra i Lutnia
Beagle gniazdo (pierwotnie o innym przeznaczeniu, zaadaptowane przez C.):
Pies musi się wygrzewać na fotelu przez kominkiem. To, że Pan czyta gazetę wciśnięty w kącie pokoju to już mało istotny szczegół.
Sałata to jest TO, co beagle lubią najbardziej. A w każdym razie rekiny.
Pies musi się wygrzewać na fotelu przez kominkiem. To, że Pan czyta gazetę wciśnięty w kącie pokoju to już mało istotny szczegół.
Sałata to jest TO, co beagle lubią najbardziej. A w każdym razie rekiny.
Ostatnio zmieniony 13 kwie 2017, 20:23 przez Łatka, łącznie zmieniany 2 razy.
Re: Cytra, Lutnia i Sen Zimowy
Pięknie i tak cieplutko Teza też gustuje w sałacie, ona zresztą doskonale by się odnalazła w wegetarianizmie. Warzywa zje w każdej postaci, a np. surowego mięsa już nie tknie
Re: Cytra, Lutnia i Sen Zimowy
Lutnia też surowego mięsa nie chce jeść - chociaż to zależy, surową rybę albo jakiś skrawek cielęciny już zje. Ale wieprzowiny czy wołowiny nigdy. Będzie patrzeć ze wstrętem jak Cytrus je. Musi być przynajmniej sparzone.
Re: Cytra, Lutnia i Sen Zimowy
Padliny nie chcą jeść, królewny Teza zjadła raz kawałek ryby, po uprzednim wytarzaniu się w nim (ale musiałam go skropić olejem łososiowym), pozostałych mięs nie ruszy. Powącha tylko i odwraca głowę
Re: Cytra, Lutnia i Sen Zimowy
U Cherry na widok sałaty, cytrusów, truskawek itp. występuje ślinotok. Choć surowym mięsem też nie pogardzi.
Pan wie gdzie jego miejsce, niestety tak już to bywa z beaglowymi kobietami.
Pan wie gdzie jego miejsce, niestety tak już to bywa z beaglowymi kobietami.
Re: Cytra, Lutnia i Sen Zimowy
U nas rekiny wolą seler naciowy... no i marchewkę. Ale marchewka to przysmak nie tylko rekinów
Re: Cytra, Lutnia i Sen Zimowy
Haha jak miło widzieć "psotnice" Dziewczyny nic a nic się nie zmieniły U nas zielonka nie cieszy się zbyt wielkim smakiem za to surowe mięsko to i owszem pozdrawiamy cieplutko
- basiatesia
- Posty: 317
- Rejestracja: 24 lut 2017, 11:55
- Lokalizacja: Wrocław
Re: Cytra, Lutnia i Sen Zimowy
To jak mój Tymek -według mnie to mix: rekina, piranii i kota wegetarianina .Sałatę uwielbia ,tak jak ogórki ,pomidory,marchewkę ,paprykę czy wszelakie owoce a przed surowym mięsem ucieka A bujany fotel i to jeszcze przy kominku to miejscówka stworzona dla beagla -no czy jakiś pan wyglądałby na nim tak uroczo i pasowałby tak idealnie do scenerii ?
-
- Posty: 120
- Rejestracja: 26 lut 2017, 15:43
Re: Cytra, Lutnia i Sen Zimowy
Ach, ach, ach! Co Wy wiecie o wybrednych psach? O braniu jednym zębem ,, sprawdzę czy to lubię ale chyba nie lubię"
Gdzie moja Eminka, która wchłonęła wszystko poza chrzanem i śledziami?
Gdzie moja Eminka, która wchłonęła wszystko poza chrzanem i śledziami?
Re: Cytra, Lutnia i Sen Zimowy
Cóż, a propos marchewki, to nie mogę sobie nawet kupić opakowania marwitków, by potem nie słyszeć żałosnych jęków. Zresztą nawet jak mi się czasem zachce obrać normalne marchewki to staja sie one mrocznym obiektem pożądania (a obierki znikają w magiczny sposób).
O wybrednych psach... Cytrus się zrobił ostatnio dość wybredny, ale niektóre rzeczy i tak zje z zazdrości jak widzi, że Lutnia je. A Lutnia często coś zje, żeby Cytrus nie dostał. W zeszłym tygodniu obierałam sobie pomelo i Lutnia się z zainteresowaniem przyglądała. Powiedziałam jej, że przecież i tak tego pomelo nie zje. Zaoferowałam jej kawałek i faktycznie, powąchała i wzgardziła. Kilka minut później do Lutni i kawałka pomelo na ziemi zbliżył się Cytrus i wtedy rozległ się jakiś groźny pomruk i pomelo zniknęło w rekiniej paszczy. Cóż, chyba jej posmakowało, bo potem chciała jeszcze. A Cytrus też chciał, bo Lutnia jadła. I tak o to zyskałam wspólniczki do pomelo...
O wybrednych psach... Cytrus się zrobił ostatnio dość wybredny, ale niektóre rzeczy i tak zje z zazdrości jak widzi, że Lutnia je. A Lutnia często coś zje, żeby Cytrus nie dostał. W zeszłym tygodniu obierałam sobie pomelo i Lutnia się z zainteresowaniem przyglądała. Powiedziałam jej, że przecież i tak tego pomelo nie zje. Zaoferowałam jej kawałek i faktycznie, powąchała i wzgardziła. Kilka minut później do Lutni i kawałka pomelo na ziemi zbliżył się Cytrus i wtedy rozległ się jakiś groźny pomruk i pomelo zniknęło w rekiniej paszczy. Cóż, chyba jej posmakowało, bo potem chciała jeszcze. A Cytrus też chciał, bo Lutnia jadła. I tak o to zyskałam wspólniczki do pomelo...
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 32 gości