Tosinek już na drugi dzień po wizycie w klinice poczuł się lepiej
Wysoka gorączka była od powiększonej ślinianki, albo od początku stanu zapalenego trzustki.
Niestety męczące Portoska wymioty w ostatnim czasie nasiliły się
Oprócz 2, 3 zwyczajowych wymiotów dziennych, Chłopczyk każdorazowo zwracał drugą kolację (przez ciągłe wymioty Portoniu kolację ma podzieloną na dwie części, żeby kiedy zwróci pierwszą, miał w brzuszku drugą i odwrotnie). Nie mając możliwości zaradzenia, czy jakiegokolwiek pomysłu jak pomóc, poprosiliśmy weta o "coś" przeciw wymiotom, żeby przerwać ten stan. Tosiu dostał do domu trzy zastrzyki i jest pięknie. Apetyt dopisuje, wszystko jest trawione, nic nie męczy Portonia
Jeszcze mamy jeden zastrzyk na jutro, zobaczymy jak będzie bez zastrzyków... mamy nadzieję, że zastrzyki przerwały ten ciąg i będzie lepiej...
Obecnie Tosiu na tyle dobrze się czuje, że kilka razy dziennie wychodzi na obchód ogrodu, kiedy czuł się źle trudno było zwabić Tosia na zewnątrz, wychodził tylko, żeby załatwić potrzeby i pędem wracał do domu.
Kilka fotek najwaleczniejszego i najdzielniejszego Muszkietera - Portonia
... a kuku
Ślicznotek pięknooki łapie słoneczko
... i tulaski
Życzymy dobrych, spokojnych świątecznych dni