Suki przeszła przez tęczowy most...

Wspomnienia...
majadyziatola
Posts: 283
Joined: 28 Feb 2017, 12:30

Re: Suki - nowotwor pecherza :(

Post by majadyziatola »

To jest ta chwila , że chciałoby się nie wiedzieć tak jak Suki .....ale tak się nie da .
Cóż można zrobić ? Być z nią , bawić się jak zaczepia , chodzić na spacery , pilnować , żeby nie czuła dyskomfortu i bólu i jeszcze starać się nie okazywać jej jak bardzo nam ciężko na sercu .
Wiem , to trudne i boli , ale jesteśmy z Roxi w chorobie od prawie roku , 3 razy wydawało się , że chłoniak wygrywa więc przytulam mocno ,
jeszcze dużo wspólnych dni i siły życzę bo będzie potrzebna .
User avatar
Łatka
Posts: 2017
Joined: 24 Feb 2017, 13:54
Location: Wrocław/Karkonosze

Re: Suki - nowotwor pecherza :(

Post by Łatka »

Gabrysiu - jestem myślami z Wami.
Image

Image
User avatar
oskoma
Posts: 715
Joined: 24 Feb 2017, 11:16
Location: Warszawa

Re: Suki - nowotwor pecherza :(

Post by oskoma »

Gabrysiu, też jestem z Tobą, z Wami. całym sercem !!!
Ale niestety nikt nie podejmie za Ciebie decyzji, kiedy przyjdzie się pożegnać, ani nikt nie może odjąć tego bólu...
Ogomnie współczuję przeżywania tak trudnego czasu.
"Lecz ludzi dobrej woli jest więcej i mocno wierzę w to, że ten świat nie zginie dzięki Nim..."
User avatar
Ania-Bono
Posts: 3863
Joined: 23 Feb 2017, 20:11
Location: Poznań

Re: Suki - nowotwor pecherza :(

Post by Ania-Bono »

majadyziatola wrote: 16 Sep 2019, 13:36 Cóż można zrobić ? Być z nią , bawić się jak zaczepia , chodzić na spacery , pilnować , żeby nie czuła dyskomfortu i bólu i jeszcze starać się nie okazywać jej jak bardzo nam ciężko na sercu .


Takie proste, a jednoczesnie takie trudne ... ale tak to własnie jest, one na szczeście nie maja tej świadomości.
Najważniejsze nie pozwolić cierpiec...

Gabrysiu - trzymam za Was kciuki! z pewnością bedziecie wiedzieli kiedy nasteł "ten" czac ...
Stowarzyszenie Beagle w Potrzebie tel. 501 40 98 50
Rock_Star
Posts: 1466
Joined: 24 Feb 2017, 10:13

Re: Suki - nowotwor pecherza :(

Post by Rock_Star »

Jestem myślą z Wami, trzymam kciuki i wysyłam jak najlepszą energię.
User avatar
Farah
Posts: 116
Joined: 24 Feb 2017, 22:36

Re: Suki - nowotwor pecherza :(

Post by Farah »

Dziekuje wszystkim za slowa wsparcia <3
User avatar
magkor
Posts: 155
Joined: 01 Mar 2017, 07:11
Location: Kraków

Re: Suki - nowotwor pecherza :(

Post by magkor »

Straszne mi przykro :-( Trzymajcie się.
Magda, Ola i Lusi

Image
User avatar
Farah
Posts: 116
Joined: 24 Feb 2017, 22:36

Re: Suki - przeszla za teczowy most

Post by Farah »

Ciezko mi sie zebrac, ze ten wpis powstal.
W poniedzialek 30.09 musielismy sie rozstac z nasza kochana, schorowana sunieczka...
Od soboty miala krwiomocz, podejrzewamy, ze guz zaczal sie rozpadac :( czula sie gorzej, ale nie az tak zeby nie merdac ogonkiem, nie przylazic na glaski i na obchod po kuchni za smaczkami...
Caly czas nie wiedzielismy czy zwlekac czy nie :( jak bardzo cierpi. Niestety zwierzaki maja inny prog bolu niz ludzie, cierpia po cichu i funkcjonuja pomimo wszystko. Merdaja ogonkiem, chca sie miziac, czasem wrecz zaczepija do zabawy... i jak takie psa uspic...? Z drugiej objawy nie daja zludzen, ze musi byc juz bardzo zle...:( rozkladala sie od srodka :(
Przeczekalismy weekend, pojechalismy jako ostatni pacjenci do naszej dr Oli. Ona znala Suki od szczeniaka, Su wchodzila do lecznicy jak do siebie, nie bala sie, zawsze dawala dr wszystko przy sobie zrobic. Nie chcielismy jechac z nia w obce miejsce...
Nie bede pisac jak to boli, to trzeba przezyc zeby zrozumiec. Suki byla ze mna odkad mialam 19’lat, cale moje dorosle zycie. Nie pamietam zycia bez niej :( powiedziec, ze to jak strata czlonka rodziny - to malo, ja czuje jakby umarla czesc mnie samej.
Wylam tak, ze Kracus sie przestraszyl i wpadl w taki placz ze 40 min wyl i nie bylismy w stanie go uspokoic. Wiec ja wylam juz podwojnie :(

Wszystko co zostalo po Su pochowalam, nie moge na to patrzec. Caly czas zerkam w miejsce gdzie bylo jej legowisko i nie wierze, ze jej nie ma. Ciagle mam omamy ze slysze jej pazurki uderzajace o podloge, jej chrumkanie w Legowisku :( wydaje mi sie, ze zaraz wyjdzie z pokoju obok.

chcialabym jeszcze raz podziekowac wszystkim dzieki ktorym Suki miala mozliwosc dozycia tak sedziwego wieku. Dziekuje za ogrom wsprcia i pomocy jaki otrzymalysmy od was w tak trudnym momencie naszego zycia. Nigdy wam tego nie zapomnimy <3



Image
Image
User avatar
Łatka
Posts: 2017
Joined: 24 Feb 2017, 13:54
Location: Wrocław/Karkonosze

Re: Suki przeszła przez tęczowy most...

Post by Łatka »

Gabrysiu - płaczę z Tobą.
Image

Image
User avatar
Ania-Bono
Posts: 3863
Joined: 23 Feb 2017, 20:11
Location: Poznań

Re: Suki przeszła przez tęczowy most...

Post by Ania-Bono »

i ja płacze :( ... Pamietam Twoją walkę o nią!!! ....Garbysiu nigdy nie zapomnimu Su... nigdy!!!
Stowarzyszenie Beagle w Potrzebie tel. 501 40 98 50
Post Reply