Strona 1 z 7

... Mój kochany Cezar ...

: 14 wrz 2017, 16:45
autor: mallorca
Witam serdecznie ponownie, kilka zdań o Cezarze, adopcyjniaku BwP. :)
Ostatnimi czasy dużo się działo. Dowiedziawszy się o utracie starego forum trochę historii Cezara umknęło, jednak udało mi się uratować kilka zdjęć z jego pobytu w hoteliku u p. Izy. :(
Burzliwy rok za nami i za Cezarem. Nowa praca, kupno mieszkania i przeprowadzka ze starego miejsca na zupełnie nowe. Wiadomo jak i nowe mieszkanie to i czasochłonny remont i urządzanie. Cezar dzielnie pomagał w przygotowaniach, jak i w samym remontowaniu. Nie raz zaschnięty cement i farbę trzeba było szorować. :D
Aktualnie nasz piesior ma idealne warunki do beaglowego życia: las, jezioro, łąki i mnóstwo miejsca do harców. Musieliśmy kupić dłuższą smycz, ażeby było wygodnie naszemu wariatowi biegać. :lol:
Uaktualniam galerię nowymi fotkami. Pomalutku uczę się nowego forum.
Życzę miłego oglądania, pozdrawiamy serdecznie!

M&I&C
:emotka13:
Szpieg balkonowy

Obrazek

Woda wszędzie

Obrazek

Na wsi to zawsze coś można wypatrzeć
Obrazek


Obrazek


A to ze starego forum, sprzed adopcji
Obrazek

Re: Cezar powraca, Cezar wita!

: 14 wrz 2017, 19:12
autor: Ania-Bono
fantastycznie, ze możemy oglądać Cezara :) mam nadzieje, ze będziecie czesto "uzupełniali" galerię psiaka :)

Re: Cezar powraca, Cezar wita!

: 15 wrz 2017, 07:23
autor: Rock_Star
Cieszymy się z Wami z nowego mieszkanka, z okolicy wręcz wymarzonej dla beagle. Las, woda, miejsca do spacerów - przepiękne! Sama chciałabym mieszkać w takim miejscu. :D Zmiana z zahukanego, wystraszonego psiaka w pełnego ciekawości, normalnego beagle - rozczula. Pozdrawiamy!

Cezar - Walczymy ...

: 05 paź 2017, 19:59
autor: mallorca
Kochani trzymajcie kciuki...walczymy z Cezarem o życie... :-( od wczoraj lecznica jest naszym drugim domem.

Ostre zapalenie trzustki, nerki nie funkcjonują jak trzeba, mocznik 4-krotnie podwyższony, enzymy trzustkowe wprawiły weterynarzy w osłupienie. :(
Tak nagle, szybko...ale walczymy! :cry:
Wczorajsze popołudnie i wieczór walka w lecznicy, cała noc przepłakana i czuwanie, dziś scenariusz ten sam...
Cezar jest silny, nawet się nie opiera przed zabiegami, wie że musi wytrzymać.
Trzymajcie kciuki :-(

Re: Cezar - Walczymy ...

: 05 paź 2017, 20:21
autor: Ania-Bono
mallorca pisze:
05 paź 2017, 19:59
Kochani trzymajcie kciuki...walczymy z Cezarem o życie... :-( od wczoraj lecznica jest naszym drugim domem.


ale jak??? skad??? ... Cazar to młody psiak ... musi walczyć!!!

mocno trzymamy kciuki!!!

Re: Cezar - Walczymy ...

: 05 paź 2017, 21:31
autor: asieńka
Trzymamy za Was kciuki bardzo mocno. Cezarku walcz z całych sił. Musi być dobrze.

Re: Cezar - Walczymy ...

: 05 paź 2017, 21:33
autor: mallorca
Ania-Bono to już musiało zacząć się wcześniej, tak jak mówił nam wet objawy zapalenia trzustki są ciężkie do wyłapania, pokazują się dopiero jak jest b. źle...
Mąż wyjechał za granicę, myśleliśmy że tęskni, jak zawsze. Jadł mało, ale jadł. Potem zaczęło się podsikiwanie pod siebie. Tłumaczyłam sobie, że za dużo wypił (bo pił dużo). Spacery już go tak nie cieszyły jak zawsze, w powrotną drogę do domu ledwo wracał, tak jakby zastygał. Schudł... Wrócił mąż, złapał się za głowę i go zważył...z 20 kg zrobiło się 16.7kg... W ostatnim czasie doszły wymioty, obfite i śmierdzące, drgawki i zupełny brak apetytu...na cito do weta.
Wyniki.
Kroplówki.
Zastrzyki z tramalu.
Antybiotyk.
USG.
Diagnoza...
Padłam z nóg, wbiło nas w ziemię. 50/50 szans... Rokowania niepomyślne.
Ryczę. Pies patrzy na mnie wzrokiem zbitym. Widzę, że cierpi. Nie mogę nic zrobić.
Całą noc nad nim czuwaliśmy, na zmianę. Tramal go "wyłączył"...
Dziś jest ciut lepiej, zjadł łyżkę pokarmu uruchamiającego enzymy trawienne. Nadal śpi. Tak jakby go nie było...
Cały czas powtarzamy mu do ucha: "Cezar nie daj się, nie zostawiaj nas, masz być silny".
On ma dopiero 4 lata...

Obrazek

Obrazek

Re: Cezar - Walczymy ...

: 05 paź 2017, 22:41
autor: Łatka
Trzymajcie się!
Mam mocną nadzieję, że Cezar się wywinie - choć nawet po opanowaniu ostrego zapalenia trzustki trzeba się bardzo pilnować... Ponieważ Lunia ma łagodne stany niewydolności, nasłuchałam się historii o walce z tą przypadłością - i o wielu szczęśliwych zakończeniach. Nie na internetowych forach, od mojego weta najzaufańszego.

Re: Cezar - Walczymy ...

: 06 paź 2017, 08:26
autor: Rock_Star
Bardzo Was wspieram samymi pozytywnymi myślami.

Re: Cezar - Walczymy ...

: 06 paź 2017, 08:36
autor: mallorca
Dziękujemy za ciepłe słowa.
Dam znać więcej w sobotę, po powtórnych badaniach...
Mam nadzieję, że nerki i trzustka przestały obrzękać...