Co Cię dzisiaj wkurzyło...

[Rock_Star]

majadyziatola - to nie tylko frustrujące ale i wręcz fizycznie bolesne! Ania-Łatko - nie musimy szukać daleko, wystarczą beagle na mojej uczelni (AR Wrocław), oddawane do adopcji po wieloletnich badaniach.. serce krwawi..

[Łatka]

Aniu Reksiowa - te z Uniwersytetu Przyrodniczego jeszcze nie mają tak najgorzej. Widziałam własnymi oczami. Podobno nie są na nich prowadzone inwazyjne badania - są raczej żywymi "fantomami" dla studentów. A to, że są wydawane do adopcji - to duży postęp, jakkolwiek nam wydaje się to bezduszne. Kiedyś - 20-30 lat temu - gdy nie były już "przydatne", po prostu je usypiano. Wiem to z ust absolwentki Wydziału Weterynarii, a mojej pani wet. Ona się ogromnie cieszy z tej zmiany.

[Rock_Star]

Aniu - Łatko oczywiście, że dobrze, że są wydawane do adopcji. To są te dobre momenty

[Rock_Star]

[Łatka]

Aniu - to wkurzające, ale prawdziwe.

[Rock_Star]

No właśnie!!!

[Fizyq]

ja zauważam, że z wiekiem powoli przechodzę z pierwszego typu w drugi

[Ania-Bono]

jakie to niesprawiedliwe

[Łatka]

Jestem wściekła... Trzy godziny przed planowanym (w drogiej, prywatnej klinice) zabiegiem dostałam wiadomość, że sprawa nieaktualna, najbliższy termin za tydzień.
Rzecz sama w sobie nie jest wymagająca nagłej interwencji, ale od dłuższego czasu "zabezpieczałam logistycznie" sytuację, wiadomo przecież, kto jest "managerem gospodarstwa domowego". W dodatku mam również zaplanowaną podróż do Gdańska, rezerwację hotelu, bilet - itd, itd. Tygodniowy "obsuw" raczej rujnuje moje plany...

[teza]

Współczuję Aniu... Tak swoją drogą myślałam, że takie rzeczy tylko w NFZ. Po świętach znajoma miała mięć operację zerwanego barku, która się nie odbyła, bo anestezjolog nie przyszedł do pracy Mam nadzieję, że zaoferują Ci chociaż jakiś rabat.